sobota, 19 listopada 2016

Motywacja do leczenia

      Zanim przybyłam do ośrodka wydawało mi się, że to co robiłam było czymś normalnym. Słysząc ciągle o szkodliwości narkotyków, nie przestawałam zażywać, bo wydawało mi się, że to zwykłe „przesadzanie”. Myślałam, że nad wszystkim panuję. Po przyjeździe tutaj zaczęłam rozumieć jak lekkomyślna wtedy byłam. Nie wiem nawet, w którym momencie straciłam kontrolę. Jestem pewna tylko tego, że życie zdrowego człowieka tak nie wygląda. W chwili obecnej jedyne, czego pragnę to wyjść na prostą i zacząć żyć normalnie. Zawsze miałam wielkie ambicje. Mam nadzieję, że nie jest za późno, by je spełnić i, że narkotyki nie zniszczyły jeszcze doszczętnie mojego życia. Żałuję tego, co było, jednak moje życie nadal trwa. Wierzę, że mogę wszystko zmienić i będę walczyła do samego końca, by stać się nową, lepszą osobą. Dotarło do mnie, że używki nie rozwiązują problemów, a wręcz przeciwnie.  Jest to jedynie chwilowa ucieczka od zmartwień, ale działa ona jak smok, któremu po odcięciu głowy odrastają 3. Wierzę, że pewnego dnia rodzina będzie ze mnie dumna.

(Autor H.K.)

3 komentarze: